Alicja Kościan: „Modlitwa” w Międzyrzecu (str. 165)
|
17 maja 2009 r. odbyło się uroczyste odsłonięcie pomnika upamiętniającego Żydów Międzyrzeca, zatytułowanego „Modlitwa”, który wykonała znana izraelska rzeźbiarka Yael Artsi. Inicjatorem wzniesienia tego monumentu był Związek Międzyrzeczan w Izraelu na czele z prezesem Abrahamem Gafni. On to stał się spiritus movens tego przedsięwzięcia. |
Autor: Artur Domański fragment ROZDZIAŁU I Osadnictwo żydowskie w Międzyrzecu Podlaskim przed rokiem 1939 |
[...] Powszechnie przyjmuje się, że pierwsi Żydzi osiedli się w Międzyrzecu w pierwszej połowie XVI wieku. (...) Mogło to nastąpić jeszcze przed rokiem 1520. Otóż w tym roku na poznańskiej komorze handlowej zarejestrowano 299 łokci adamaszku przywiezionego z Międzyrzeca, obok 84 łokci z Brześcia Litewskiego i 190 łokci z Wilna[31]. Mogłoby to oznaczać, że już w tym roku żydowscy kupcy z Międzyrzeca zajmowali się dalekosiężnym handlem. Jest to tylko przypuszczenie, ale zapewne pierwszymi Żydami, zamieszkałymi w Międzyrzecu byli bogaci kupcy, którzy skierowani zostali do niego przez kahał tykociński, najstarszą gminę żydowską na Podlasiu[32]. Tak jak w przypadku lokacji miasta, tak też w przypadku żydowskiego przywileju lokacyjnego nie da się ustalić dokładnej daty, ze względu na brak odpowiedniego źródła. Pomijając informację z 1520 roku, najstarsza wzmianka mówiąca o faktycznej obecności żydowskiej w Międzyrzecu pochodzi z 1533 roku. Jest to wpis do Metryki Litewskiej z dnia 10 października 1533 roku, w którym Żyd z Międzyrzeca Awram Ajzykowicz został oskarżony na jarmarku w Lublinie o przyjęcie w zastaw skradzionych przedmiotów[33]. Na podstawie tej informacji ogólnie przyjmuje się, że osiedlenie się Żydów w Międzyrzecu musiało nastąpić jeszcze przed 1533 rokiem, a przywilej lokacyjny mógł im nadać ówczesny właściciel miasta, wojewoda trocki Jan Zabrzeziński[34]. (...) Ludność żydowska osiedlająca się w miastach prywatnych, do których należał także Międzyrzec, poddana była jurysdykcji ich właścicieli, oni też wyznaczali jej miejsce zamieszkania. Dzielnice żydowskie sytuowano zazwyczaj na zewnątrz bloków przyrynkowych, zwykle po przeciwnej stronie niż główny kościół. Ten sposób usytuowania osiedli żydowskich umożliwiał czytelne ich wyodrębnienie z organizmu miejskiego, był zgodny z dążeniem władz miejskich i kościelnych. Odpowiadał również samym Żydom, sprzyjał bowiem utrzymaniu odrębności narodowej i religijnej, języka i obyczajów[35]. Podobnie wyglądało to w Międzyrzecu. Żydzi osiedlali się w południowo-wschodniej części Starego Miasta. Już w 1562 roku istniała w Międzyrzecu ulica Żydowska (obecnie ul. J. Nassuta)[36]. Nie można tu jeszcze mówić o powstaniu zamkniętej dzielnicy żydowskiej, ale wzdłuż tej ulicy i przyległych do niej uliczek zaczął się tworzyć kompleks budynków zamieszkiwanych przez społeczność żydowską. [...]
[31] J. Geresz, Międzyrzec Podlaski. Dzieje miasta i okolic, Międzyrzec Podlaski 2001, s. 29. [32] A. Leszczyński, Z dziejów Żydów Podlasia...,op. cit., s. 13. [33] A. Leszczyński, Przyczynek do dziejów..., op. cit., s. 109. [34] Tamże. [35] M. i K. Piechotkowie, Dzielnice żydowskie w strukturze przestrzennej miast polskich, [w:] Żydzi w Dawnej Polsce, op. cit., s. 308-309. [36] J. Chomicki, Powstanie i rozwój..., op. cit., s. 96. |
fragment ROZDZIAŁU II Żydowska gmina wyznaniowa w Międzyrzecu Podlaskim |
[...] pierwsza wzmianka o istniejącej już gminie międzyrzeckiej pochodzi dopiero z 1583 roku[90]. Zezwolenie na osiedlenie się ludności żydowskiej w określonym miejscu nie zawsze było jednoznaczne z zezwoleniem na utworzenie gminy. Gminy zakładano z inicjatywy ludności żydowskiej, a zezwolenie na zorganizowanie kahału pochodziło od władzy dominialnej, czyli królewskiej lub właścicieli miast i dóbr[91]. W przypadku Międzyrzeca, jako miasta prywatnego, zezwolenie na utworzenie gminy żydowskiej musiał wydać właściciel miasta. Wraz ze zgodą na utworzenie gminy żydowskiej wydawano przywilej pozwalający Żydom na założenie bożnicy, cmentarza (kirkutu) oraz zorganizowanie odpowiednich instytucji gminnych, czyli zarządu (hebr. waad), komisji: cenzorów, szafarzy, nadzoru moralnego, obywatelstwa dla nadania prawa zamieszkania w kahale (hebr. chezkat kehila), komisji kontrolującej dokładność miar i wag oraz bractw: pogrzebowego (hebr. Chewra kadisza), bożniczych oraz cechów[92]. Ogólna struktura władz gminnych miała charakter hierarchiczny. Najwyższą pozycję zajmowali seniorzy[93], którzy pełnili funkcje administracyjne, sądownicze i reprezentacyjne. Wybierani byli zazwyczaj spośród miejscowych bogaczy. Podobną funkcję jak seniorzy spełniali ławnicy (hebr. towim, czyli dobrzy). Ważne miejsce w życiu gminy, nie tylko religijne, zajmował rabin[94], zatrudniany przez władze gminne. Wspomnianymi komisjami zarządzali tzw. kahalnicy[95]. Kahał, czyli zarząd zajmował się organizacją pogrzebów, sprawował nadzór nad cmentarzem, organizował szkolnictwo, posiadał kontrolę nad łaźniami, ubojem i sprzedażą mięsa, sprawował nadzór czystością oraz spokojem i bezpieczeństwem mieszkańców dzielnicy żydowskiej. Kahał sprawował także ważne funkcje dobroczynne, takie jak organizacja szpitala z przytułkiem oraz udzielanie pomocy biednym pannom wychodzącym za mąż. Istotną sprawą, którą zajmował się kahał, był podział kwoty podatkowej przypadającej w gminie na poszczególne gospodarstwa[96]. Gminy zatrudniały również wielu płatnych urzędników, takich jak chazan (urzędnik synagogi prowadzący nabożeństwa, inaczej kantor), szames (woźny synagogi), łaziebny, nauczyciel chederu[97]. Ponadto z kasy gminy opłacano lekarza, akuszerkę, strażników, posłańców[98]. Tylko duże i liczne gminy miały tak rozbudowany system instytucji. Większość małych gmin ograniczała się do podstawowych instytucji niezbędnych do prowadzenia życia religijnego.[...]
[90] A. Leszczyński, Z dziejów Żydów Podlasia...,op. cit., s. 22-23. [91] Tamże, s. 9. [92] Tamże. [93] Seniorzy – hebr.: raszim, parnasim – najwyżsi w hierarchii urzędnicy gminni. Zajmowali się przede wszystkim rozstrzyganiem sporów między Żydami. Byli wybierani spośród najbardziej szanowanych i zazwyczaj najbardziej zamożnych członków gminy. Niekiedy sprawowali funkcje dożywotnio, ale najczęściej przez rok. Nowi seniorzy musieli zostać zatwierdzeni przez wojewodę, a w dobrach prywatnych przez właściciela miasta lub jego pełnomocnika. W większości gmin wybierano od trzech do pięciu seniorów. Każdy z nich sprawował władzę kolejno przez miesiąc. W tym okresie czuwał nad działalnością instytucji gminnych i wszystkimi sferami życia społeczności żydowskiej. [94] Rabin – polski termin hebr. słowa rabbi „mistrzu mój”; pierwotnie tytuł stosowany tylko wobec uczonych zajmujących się interpretacją i wyjaśnianiem Biblii i Prawa Ustnego, później nadawany również żydowskim nauczycielom i uczonym cieszącym się dużym poważaniem i autorytetem religijnym, a od czasów średniowiecza nadawany duchowym przywódcom społeczności żydowskiej. [95] A. Cała, et al., op. cit., s. 101. [96] M. Horn, Ludność żydowska w Polsce..., op. cit., s. 15. [97] Cheder – hebr. „izba, pokój” – elementarna szkoła żydowska przy synagodze, mieszcząca się zazwyczaj w domu nauczyciela (zwanego rebbe albo melamed), w której uczyły się dzieci od 4 do 13 roku życia. Przedmiotem nauczania w poszczególnych klasach było odpowiednio: czytanie modlitewnika, czytanie Tory oraz czytanie Talmudu. [98] A. Cała, et al., op. cit., s. 101. |
Udział ludności żydowskiej w życiu społeczno-kulturalnym oraz gospodarczym miasta |
[...] Wspominałem już wcześniej o tym, że dzielnice żydowskie stanowiły zawsze wyodrębnioną cześć miasta, z charakterystyczną dla siebie ciasną zabudową. Uliczki żydowskie były wąskie, a domy przez długi czas drewniane, co powodowało częste pożary. Na ogół ulice pozbawione były chodników i ścieków kanalizacyjnych. Dodatkową ciasnotę powodowały ustawiane na ulicach rzędy kramów, w których sprzedawano prawie wszystko, od produktów spożywczych po smołę i dziegieć. Największy ruch na ulicach panował w niedzielę. Tego dnia z pomocą handlarkom przychodzili mężczyźni. Bogatsi Żydzi starali się w miarę możliwości lokować swoje domostwa poza dzielnicą żydowska, w której często panowała nędza i różnego rodzaju epidemie.[...] [...] W 1828 roku Międzyrzec odwiedził Julian Ursyn Niemcewicz, który napisał później w swoich wspomnieniach: „W Międzyrzecu majętniejsi są Żydzi niż w wielu miejscach w Polsce. (...) Mężczyźni paradowali w jedwabnych łapserdakach, pończochach i trzewikach, kobiety w bogatych założkach (...) więcej one niż Żydówki warszawskie zachowały swój strój”[182]. Bardzo prawdopodobne, że w XIX wieku Żydzi międzyrzeccy nosili bardziej bogate stroje niż w innych miejscowościach. Ks. A. Pleszczyński podawał, że w drugiej połowie XIX wieku Żydzi międzyrzeccy wyróżniali się nawet „wolniejszym” przestrzeganiem przepisów Talmudu. Wyjątek stanowili tylko tutejsi chasydzi[183].[...]
[182] J. U. Niemcewicz, Podróże historyczne po ziemiach polskich między rokiem 1811 a 1828 odbyte, Petersburg 1859, s. 450, cyt. za: J. Geresz, op. cit., s. 155. [183] A. Pleszczyński, op. cit., s. 18. |
Lata drugiej wojny światowej i zagłada Żydów międzyrzeckich |
[...] Lata drugiej wojny światowej to szczególny okres w historii Żydów, dokonano bowiem wówczas jednej z największych zbrodni w dziejach ludzkości. Zagładę Żydów europejskich dokonaną przez zbrodniczy system III Rzeszy określa się najczęściej nazwą Holocaust (Holokaust)[312], ale padają również takie określenia jak Szoah (hebrajskie określenie słowa Holocaust) i Zagłada (w tym znaczeniu pisana wielką literą). Szacuje się, że podczas drugiej wojny światowej zginęło prawie 6 milionów Żydów z 11 państw europejskich. Ogromne straty poniosła ludność żydowska mieszkająca na okupowanych terenach Polski. Największe skupisko Żydów w przedwojennej Europie przestało praktycznie istnieć. Z około 3 mln ludności żydowskiej mieszkającej w granicach II Rzeczypospolitej wojnę przeżyło tylko około 50 – 80 tysięcy[313]. W Międzyrzecu Podlaskim, tak jak we wszystkich miastach tego regionu, społeczność żydowska już nigdy się nie odrodziła. [...]
[312] Nazwa Holocaust pochodzi od greckiego słowa holocauston oznaczającego pierwotnie ofiarę całopalenia. Z czasem zaczęto używać tego określenia na oznaczenie mordu masowego. Począwszy od lat pięćdziesiątych XX wieku używa się tej nazwy wyłącznie na określenie masowej eksterminacji Żydów europejskich: P. Szapiro, Holokaust, [w:] Studia z dziejów Żydów w Polsce, t. II, Warszawa 1995, s. 8. [313] Do tej liczby dołączyło ok. 137 tys. Żydów przybyłych po II wojnie światowej z ZSRR, jednak większość wyemigrowała w latach 1946 – 1950 do Palestyny: H. Chałupczak, T. Browarek, Mniejszości narodowe w Polsce 1918 –1995, Lublin 1998, s. 164. |
Autor: Zofia Lech
Miejsce i data wydania: Międzyrzec Podlaski 2005
ISBN 83-85097-20-1
Spis treści:
1. Od redakcji (str. 7)
2. Przedmowa (str. 9)
3. Wstęp (str. 19)
4. Rozdział I. Rozwój aptekarstwa na ziemiach polskich (str. 25)
5. Rozdział II. Losy rodu Eichlerów (str. 57)
6. Rozdział III. Losy rodu Krzywda-Łazowskich (str. 133)
biogram autora
Zofia Lech z domu Nurek, urodziła się w Busku-Zdroju, gdzie ukończyła szkołę podstawową i Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki. Jest absolwentką Uniwersytetu Warszawskiego, studiowała historię.
Przez 30 lat uczyła historii w liceach warszawskich: St. Batorego i w XVIII LO im. J. Zamoyskiego. Pracowała również jako dydaktyk i metodyk nauczania historii w Instytucie Historii na Uniwersytecie Warszawskim. Jest publicystką i dziennikarką.
W dorobku ma trzy książki: "Syberia Polską pachnąca" (Warszawa 2002), "Dr med. Aleksander Wasilewicz - walka z dżumą na Syberii" (Francja 1991), "Łazowscy-Krzywda, dzieje rodu" (Francja 1991). Jest autorką około czterystu artykułów publicystycznych opublikowanych w kraju i zagranicą (Niemcy, Francja, Watykan). Artykuły dotyczą Polaków na Syberii oraz w Turkiestanie, Uzbekistanie, na Kaukazie; historii farmacji i medycyny; historii kościoła katolickiego w azjatyckiej Rosji i w Chinach, historii Wojska Polskiego itd. Zofia Lech jest członkiem wielu towarzystw naukowych. Wygłasza prelekcje, zbiera materiały w archiwach i bibliotekach.
Niewątpliwie liczącym się dorobkiem naukowych było przygotowanie rozprawy doktorskiej na temat: "Farmaceuci polscy w XIX/XX w., losy rodów Eichlerów i Łazowskich". Niestety do obrony pracy doktorskiej Zofia Lech nie przystąpiła z uwagi na zły stan zdrowia, który pogorszył się w wyniku dyscyplinarnego zawieszenie jej w okresie stanu wojennego w pracy zawodowej za udział w "Solidarności".
fragment Przedmowy (opinia prof. dr hab. Henryka Pankiewicza)
[…] Obszernie jak się wydaje dość wyczerpująco, została omówiona sprawa ustawodawca aptekarskiego, jako podstawy działania profesjonalnych farmaceutów. Również dość szczegółowo przedstawiona została problematyka nauczania farmacji w ośrodkach akademickich (Kraków, Lwów, Warszawa)[…]
[…] Dalsze losy Eichlera związane są ze służbą wojskową w obrębie której po odpowiednim przeszkoleniu, jako 18-latek, osiąga już odpowiedzialną funkcje wojskowego aptekarza II klasy, zdolnego do prowadzenia apteki polowej. Przejściowy pobyt w kiepskich warunkach twierdzy zamojskiej wpływa ujemnie na jego stan zdrowia, ale dalszy awans dwudziestoletniego już starszego aptekarza wojskowego, stawia go ponownie na nogi i czyni zdolnym do aktywnego udziału w kampanii rosyjskiej Napoleona. Zapewne nawet doświadczonych lekarzy musiał zdumiewać fakt, że ten zapewne wątły i schorowany chłopak przetrzymał trudną i ciężką wyprawę wojenną, w której nie tylko kierował ambulansem i robił leki, ale pracował także jako chirurg, opatrywał rany, nosił rannych, leczył chorych żołnierzy, a przy tym nie rozstawał się z bronią, bez której nie miałby żadnych szans na przeżycie w odwrocie spod Moskwy. Jego opisy kampanii napoleońskiej stanowią cenny materiał historyczny i należy ubolewać, że nad Berezyną spotkał rannego brata, którym przejściowo musiał się zająć, gdyby nie to, mielibyśmy jeszcze jeden oryginalny i zarazem wstrząsający obraz ludzkiego okrucieństwa i bezwzględności, jakim była słynna przeprawa przez tę rzekę. Cytowane są przez autorkę liczne nazwiska dowódców i lekarzy, których sylwetki i działalność należałoby skonfrontować z dotychczasowym stanem wiedzy o polowej służbie kampanii rosyjskiej, co wykorzystać będą mogli historycy medycyny. Równie interesujące są także opisane przez doktorantkę dalsze losy Karola Eichlera i wpływ na nie tak wybitnych osobistości jak doktor Teodor Heinrich i prof. Józef Celiński późniejszy jego teść, dzięki któremu osiedla się wraz z rodziną w Międzyrzecu Podlaskim. Prawie niewiarygodny jest opis Eichlera jego walki z epidemią cholery na terenie tego miasta. Walki pozornie beznadziejnej, powtarzanej wielokrotnie i zawsze zwycięskiej, tym bardziej godnej uwagi, że jako wielodzietny ojciec, miał prawo zrejterować z tak zagrożonego terenu, a jednak wytrwał tam do końca kolejnych epidemii (i życia).
W Międzyrzecu Podlaskim powstało interesujące dzieło K. Eichlera -wspomniana już „Instrukcja...", w której zawarł nie tylko wymogi etyczno-zawodowe aptekarza, ale i wiele cennych wskazówek dotyczących zbierania ziół leczniczych, przechowywania leków, przygotowywania różnych form galenowych, utrzymywania należytej czystości w oficynie aptecznej, przestrzegania zasad bezpieczeństwa, czyli jakbyśmy to obecnie nazywali BHP.
Z licznego potomstwa (miał jedenaścioro dzieci) Karola, tylko dwóch synów związanych było z farmacją. Samobójczą, śmiercią ginie Władysław (1848), uczestnik spisku w Szkole Farmaceutycznej w Warszawie. W ślady ojca idzie najmłodszy syn Edward, twórca znanej w Królestwie ..Fabryki Wód Kolońskich" oraz działacz polityczny na rzecz prześladowanych przez władze carskie unitów, ojciec Witolda skazanego na zesłanie (studenta medycyny U.W.). Szkoda, że w zakończeniu nie znalazły się choćby najkrótsze informacje o „ostatnich z rodu”, nie farmaceutach. A chciałoby się wiedzieć, czy właściciel rodzinnego archiwum mgr inż. Bohdan Eichler jest mechanikiem, elektrykiem, architektem czy też innej jeszcze specjalności, jeśli nie zachowały się żadne portrety rodzinne bądź XIX-wieczne fotografie na sztywnych firmowych kartonikach, to chciałoby się obejrzeć choćby fotkę z automatu Pana Bohdana.[…]
fragment Rozdziału II
[…] W marcu 1812 roku Karol Ferdynand Eichler otrzymał rozkaz wyjazdu do Warszawy, gdzie początkowo był zatrudniony przy: „konfrontowaniu rachunków aptekarskich wojskowych". Pod koniec maja 1812 roku dostał od Inspekcji Generalnej Służby Zdrowia poważne zadanie - został mianowany starszym aptekarzem ambulansu IV-tej Dywizji Lekkiej Kawalerii pod dowództwem gen. Aleksandra Rożnieckiego. Zbliżała się wojna z Rosją.
K. Eichler z dumą odebrał kompletny ambulans, który „składał się z apteki polowej, czterech furgonów lekkich płachtą przykrywanych. Ambulans był zaopatrzony w duży zapas leków i wszystkiego co było potrzebne do opatrywania rannych żołnierzy. Każdy furgon był zaprzęgnięty w cztery konie. Do ambulansu przydzielonych było dwunastu żołnierzy, których Głównym zadaniem była obsługa rannych żołnierzy”.
Pomocnikiem Karola Eichlera został podaptekarz Walenty Langowski. Przełożonymi zaś byli: „lekarz dywizyjny Andrzej Franciszek Dybek (1785-1826) oraz komisarz wojenny dywizji (-) Dobiecki. Personel lekarski składał się z lekarza sztabowego Sebastiana Czapelskiego (1794-1825), lekarza batalionowego Franciszka Fischera i młodszego lekarza Franciszka Małuskiego (ur. 1790 r.)”.
Ambulans miał obsługiwać dywizję w składzie: (...) sześć pułków ułanów, jedna bateria lekkiej konnej artylerii, pod dowództwem generała Rożnieckiego i dwóch generałów brygady Karola Turno i Dziewanowskiego”.
Liczna armia Księstwa Warszawskiego nie tworzyła w kampanii rosyjskiej odrębnej całości, Napoleon łudził się do ostatniej chwili nadzieją pokoju i dlatego nie tworzył osobnej armii polskiej, gdyż mogłaby ona utrudnić mu zawarcie pożądanej ugody z Rosją. Dla tych i innych względów politycznych i strategicznych rozmieścił pułki polskie w całej Wielkiej Armii, mieszając je z francuskimi, włoskimi, hiszpańskimi, saskimi i innymi wojskami. Tylko jeden V Korpus Polski składał się wyłącznie z Polaków i pozostawał pod rozkazami księcia Józefa Poniatowskiego. Liczył on 25.000 żołnierzy, należały do niego dywizje generałów Zajączka, Dąbrowskiego i Kniaziewicza.
Pod koniec czerwca 1812 roku K. Eichler, wraz z całą IV Dywizja Lekkiej Kawalerii, odbył przeszkolenie bojowe na polach koło wsi Wola. pod Warszawą, następnie wymaszerował do Siedlec, gdzie stał Sztab Dywizji.
Tymczasem 24 czerwca 1812 r. armia napoleońska przeprawiła się przez Niemen i zajęła pozycje w pobliżu Wilna. Na czele oddziałów stali miedzy innymi; marszałek Davoust, książę E. Beauharnais, Latur, Maubourg, J. Murat, gen. Qudinot... Za nimi ruszył Napoleon ze swoim sztabem i gwardią i założył on główną kwaterę w Kownie. W Warszawie 26 czerwca został zawiązany Sejm Konfederacki. Organizatorami tego Sejmu stali się T. Matuszewicz, S. Potocki, J. K. Niemcewicz. Na sejmie podjęto uchwałę przekształcenia Księstwa Warszawskiego w Królestwo Polskie.[…]